Pamiętam pewne upalne, lipcowe popołudnie kilkanaście lat temu. Kolega zaprosił mnie na przejażdżkę swoim nowym samochodem. Otworzył przede mną drzwi a ja… oniemiałam, gdy zobaczyłam jasną, skórzaną tapicerkę. Bo miałam na sobie krótką sukienkę i pierwszy dzień miesiączki. Byłam przerażona i cały czas myślałam tylko o jednym: żeby nie zaplamić krwią siedzenia! Siedziałam sztywno, przybierając dziwaczne pozy mające zapobiec tragedii. Rozmowa się nie kleiła, atmosfera stawała się coraz cięższa. Więcej na przejażdżkę mnie nie zaprosił.

Jako lekarz ginekolog codziennie odmieniam słowo miesiączka przez wszystkie przypadki. Jest to jedno z pierwszych pytań, które zadaję pacjentkom: „kiedy zaczęła się ostatnia miesiączka?” Dlaczego więc nie powiedziałam swojemu koledze, że mam okres i boję się zabrudzić tę piękną, jasną skórę?   Bo sytuacja ta wprawiła mnie w zakłopotanie i pokonało mnie tabu menstruacji.

– Czym jest miesiączka z medycznego punktu widzenia 

Codziennie miliony kobiet na całym świecie mają miesiączkę. Okres, ciotkę, menstruację, „te dni”, krwawą Mary, najazd Apaczów, czerwoną Niagarę. Jest to najpewniejsza rzecz w życiu każdej z nas, że przez kilkadziesiąt lat cyklicznie przez kilka dni będziemy krwawić z pochwy. Po raz pierwszy między 9. a 16. rokiem życia, gdy w przebiegu dojrzewania zostanie uruchomiony gonadostat – mechanizm, w którym produkowane przez jajniki hormony (głównie estrogeny) regulują wydzielanie w podwzgórzu i przysadce hormonów warunkujących prawidłowy przebieg cyklu płciowego. W Polsce średni wiek wystąpienia pierwszej miesiączki, czyli menarche, wynosi 12,9 lat. Warunkiem, aby układ podwzgórze-przysadka-jajnik podjął swoją funkcję hormonalną i rozrodczą, jest osiągnięcie tzw. masy krytycznej, czyli 46-47 kg i odpowiednia ilość tkanki tłuszczowej, w której produkowana jest leptyna. To prawdopodobnie ta substancja przekazuje do mózgu sygnał, że młoda kobieta jest już fizycznie gotowa do rozrodu. Odpowiedni poziom leptyny wydzielanej do krwi przez tkankę tłuszczową uruchamia pulsacyjne uwalnianie w przysadce folikulostymuliny (FSH), odpowiedzialnej za wzrastanie i dojrzewanie pęcherzyków w jajnikach oraz lutropiny (LH), która wywołuje owulację. I tak wpadamy w wieloletni hormonalny kołowrotek, trwający aż do menopauzy – ostatniej miesiączki w życiu kobiety, występującej pomiędzy 45. a 55. rokiem życia kobiety (w Polsce średnio 51,2 lat). To daje jakieś 40 lat, podczas których miesiączkujemy. Dlaczego więc ta sytuacja, która jest tak naturalnym i bardzo częstym zdarzeniem, towarzyszącym nam przez blisko połowę życia, wywołuje skrępowanie, zawstydzenie, lęk przed „wyjściem na jaw”, obawę przed wyśmianiem, niepewność? Mimo postępu cywilizacyjnego i świadomości medycznej miesiączka nadal pozostaje wstydliwym tabu. 

Krwawe łzy macicy czy swoiste katharsis?

Zmiany hormonalne w układzie podwzgórze-przysadka-jajniki zachodzące w każdym, trwającym ok. 28-30 dni cyklu, powodują wzrastanie kilku-, kilkunastu pęcherzyków w obydwu jajnikach. Produkują one hormony – głównie estrogeny (przede wszystkim estradiol), powodujące wzrastanie błony śluzowej w jamie macicy czyli endometrium. Zazwyczaj tylko jeden z nich zostaje wybrany, wyselekcjonowany do dojrzewania – jest to pęcherzyk dominujący zwany pęcherzykiem Graffa. W nim rozwija się i dojrzewa komórka jajowa. To on pęka w okresie owulacji i uwalnia do jajowodu komórkę jajową przygotowaną do zapłodnienia. Z jego pozostałości rozwija się ciałko żółte, które jest głównym źródłem produkcji istotnego dla rozwoju ciąży hormonu – progesteronu. W międzyczasie pozostałe pęcherzyki ulegają  atrezji czyli zarośnięciu i zanikowi. 
Pod wpływem progesteronu produkowanego przez ciałko żółte zahamowane jest dalsze wzrastanie endometrium i dochodzi do jego przebudowy, aby zapewnić jak najlepsze warunki do rozwoju potencjalnego zarodka. Błona śluzowa macicy co miesiąc przygotowuje się na zajście w ciążę. Jeżeli nie dojdzie do zapłodnienia i zagnieżdżenia zarodka w tej endometrialnej pierzynce to ciałko żółte zanika, poziom progesteronu we krwi spada a endometrium obumiera i złuszcza się, odsłaniając ujścia naczyń krwionośnych – tętnic spiralnych. Wypływająca z nich krew wypłukuje z jamy macicy komórki obumarłego endometrium. Występuje miesiączka

Miesiączka to prywatna sprawa kobiety, ale nie tabu

Bolesne skurcze, uciążliwości związane z krwawieniem – konieczność używania i regularnej wymiany podpasek, tamponów czy kubeczków menstruacyjnych, rozdrażnienie i zmęczenie, pogorszenie sprawności psychicznej i fizycznej, powstrzymywanie się od ćwiczeń i seksu. To oczywiste, że miesiączka i towarzyszące jej objawy są nieprzyjemne i niewygodne ale okresy nigdy nie powinny być wstydliwe. Menstruacja to objaw zdrowia kobiety. Brak miesiączki związany jest ze zmianą sytuacji klinicznej: może to być ciąża, może to być przekwitanie ale zawsze trzeba też myśleć o zaburzeniach hormonalnych i innych chorobach organizmu, mogących spowodować zatrzymanie krwawienia lub stosowanych lekach, np. preparatach antykoncepcyjnych. Jeśli krwawienia są zbyt długie, zbyt krótkie, zbyt ciężkie lub zbyt bolesne, może to być symptomem różnych schorzeń. I nawet jeśli objawy nie przeszkadzają w życiu codziennym, to należy je omówić z lekarzem, bo mogą wskazywać na istotne zaburzenia zdrowotne. Piętno okresu wywołuje jednak nadal poczucie wstydu i skrępowania gdy przychodzi „ta pora miesiąca” (powiedz po prostu, że masz miesiączkę!) a także odpowiada za milczenie kobiet o ich problemach. W XXI wieku co piąta kobieta przyznaje, że wstydzi się rozmawiać ze swoim lekarzem na temat miesiączki! Przede wszystkim to powinno się zmienić. 
Nie pozwalajmy drwić z siebie i deprecjonować swojej kobiecości; na kpiące pytanie „Co, masz miesiączkę?” odpowiedzmy zgodnie z prawdą „Tak, mam miesiączkę i co z tego?” Tłumaczmy siostrom, córkom, wnuczkom i koleżankom, że miesiączka jest przywilejem kobiet, czymś naturalnym i normalnym świadczącym o zdrowiu i możliwości posiadania potomstwa. Nie ma powodu, żeby wstydzić się swojej kobiecości a wręcz powinnyśmy być z niej dumne. 
Dzisiaj powiedziałabym mojemu koledze: „Mam miesiączkę i obawiam się, że mogę zaplamić tę piękną, jasną skórę w Twoim samochodzie. Masz może jakiś kocyk czy ręcznik?” A to, jak mężczyzna zareaguje w takiej krępującej również dla niego sytuacji może być wyznacznikiem jego wartości. 
 

Za co lubię swoją miesiączkę?

  • jestem zdrową kobietą i mój układ hormonalny pracuje prawidłowo
  • mogę mieć dziecko – jeżeli będę chciała je mieć
  • nie jestem w ciąży – jeżeli jej nie planuję 
  • jeszcze nie mam menopauzy! 

Różowa kosmetyczka

Miej zawsze w swojej torebce czy plecaku różową kosmetyczkę, a w niej zaledwie kilka rzeczy, potrzebnych dla lepszego komfortu podczas okresu:

  • tabletki przeciwbólowe
  • podpaski, tampony (po 2 sztuki)
  • mokre chusteczki do higieny intymnej
  • płyn antybakteryjny do rąk
  • bielizna na zmianę (to nie zajmie dużo miejsca)
  • batonik czekoladowy (niezbędny!)